You are currently viewing [LOTTO SUPERLIGA] PORAŻKA NA OTWARCIE DRUGIEJ RUNDY

[LOTTO SUPERLIGA] PORAŻKA NA OTWARCIE DRUGIEJ RUNDY

– Raz się wygrywa, raz się przegrywa. Ostatnim razem mieliśmy trochę szczęścia, teraz ono nam nie sprzyjało. Chciałbym gorąco podziękować kibicom, którzy mimo okresu świątecznego i wciąż trwającej pandemii przyszli nas dopingować. To jest bardzo ważne dla całego zespołu – mówi Piotr Anchim, menadżer Dojlid Białystok, po porażce 0:3 z Energą Manekin Toruń w pierwszym meczu drugiej rundy Lotto Superligi.

– Oba zespoły wystąpiły w tym samym zestawieniu, co przed trzema tygodniami w Toruniu. Tym razem to jednak nasi rywale byli zespołem skuteczniejszym i to oni sięgnęli po komplet punktów. Troszeczkę inaczej ułożyły się pary w poszczególnych grach. Aleksander Khanin trafił na Damiana Węderlicha. Podobnie rzecz wyglądała w ostatnim meczu naszych zespołów. Wówczas jednak Khanin wygrał, dziś natomiast musiał uznać wyższość rywala i przegrał 1:3. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że był zawodnikiem ustępującym pola przeciwnikowi. Bardzo się podpalał, za bardzo chciał i po raz kolejny przekładało się to na to, że popełniał wiele prostych błędów – mówi Anchim.

– Później Kamil Zdzienicki przegrał z Konradem Kulpą. Trzeba oddać Kamilowi, że pokazał sporą determinację i wolę walki, bo sety przegrał do dziewięciu i ośmiu. Kulpa znacznie lepiej radził sobie w końcówkach poszczególnych partii i potrafił przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Grał aktywniej, korzystał z ogrania i doświadczenia. Kamil stawiał opór, ale to było za mało. W ostatniej grze Patryk Zatówka przegrał z Tomaszem Kotowskim 2:3. To był jednak najlepszy pojedynek w tym sezonie jaki stoczył którykolwiek z naszych zawodników. Nie można mieć do Patryka absolutnie żadnych pretensji. Mecz był toczony w szybkim tempie. Długie akcje, szybkie wymiany, obustronne kontrataki. Czasem za dużo przy stole jest wzajemnego szachowania się. Tym razem o tym nie mogło być mowy. Żaden kibic nie mógł się nudzić. Mimo tego, że przegrał ten mecz, to jestem z jego postawy bardzo zadowolony. Wiedziałem, że nie będzie mu łatwo, bo Kotowski stylowo nie pasuje Patrykowi, który lubi grać albo z zawodnikami leworęcznymi, albo obrońcami, albo stosującymi większą kombinację. Tutaj mecz był bardzo otwarty i szanse na wygraną niemal do końca mieli obaj – chwali Zatówkę i Zdzienickiego szef Dojlid.

– W grudniu wygraliśmy, teraz się nie udało. Tamto zwycięstwo było jednak bardzo cenne, bo dało nam pewną grę w górnej połowie tabeli. Teraz się już pakujemy i ruszamy do Jarosławia, który ma swoje problemy. Postaramy się je wykorzystać i wygrać na wyjeździe, co umożliwiłoby nam przeskoczenie ich w tabeli. Będziemy się starać ciułać kolejne punkty w tabeli – podsumowuje Piotr Anchim.

Dojlidy Białystok 0:3 Energa Manekin Toruń
Aleksander Khanin – Damian Węderlich 1:3 (11:4, 5:11, 9:11, 12:14)
Kamil Zdzienicki – Konrad Kulpa 0:3 (9:11, 8:11, 8:11)
Patryk Zatówka – Tomasz Kotowski 2:3 (9:11, 12:10, 12:10, 13:15, 9:11)