– Zdajemy sobie sprawę z tego w jakim składzie gramy. Nie ma z nami wzmocnień zza granicy. Musimy sobie z tym radzić i do tej pory wychodzi nam to całkiem nieźle. Kilka niespodzianek już sprawiliśmy. W meczu z Sokołowem każdy punkt będzie sukcesem – mówi przed piątkowym meczem z Sokołem Jarosław, Piotr Anchim, menadżer Dojlid Białystok.
– Jesteśmy po sześciu kolejkach i mamy na koncie dziesięć punktów. Ostatnio pokonaliśmy Dekorglass Działdowo i niestety ulegliśmy Bogorii. W najbliższy weekend znów rozegramy dwa spotkania. W piątek o godzinie 18 przed własną publicznością zagramy z Sokołowem Jarosław. To klub, który ostatnio plasuje się w ścisłej krajowej czołówce. W ostatnim sezonie przegrał co prawda w półfinale z Dekorglassem, ale dwa wcześniejsze sezony kończył z tytułem mistrzowskim. Ich skład w ostatnim czasie przeszedł gruntowną przebudowę. W tej chwili o sile drużyny stanowi Sathiyan Gnanasekaran. Hindus jest obecnie trzydziestym ósmym zawodnikiem światowego rankingu. W zespole są też Grigory Vlasov oraz Brazylijczyk Eric Jouti, jak również Grek Konstantinos Angelakis, który przed rokiem był rewelacją w zespole z Zamościa. Polakiem w drużynie Jarosławia jest doskonale znany białostockiej publiczności Mateusz Czernik, który przed laty grał w Dojlidach i tu można powiedzieć, że się wychował. Po zakończeniu szkoły ruszył w Polskę i w tym momencie jest zawodnikiem i trenerem w drużynie naszych najbliższych rywali – przedstawia skład utytułowanych rywali na najbliższą ligową rywalizację, szef Dojlid Białystok.
Menadżer Dojlid zwraca uwagę na duże dysproporcje w dostępnej kadrze, ale zauważa też, że w zespole panuje duża mobilizacja.
– To bardzo mocny zespół naszpikowany zagranicznymi zawodnikami. Będzie nam bardzo ciężko o jakiekolwiek punkty. Nasi zawodnicy mówią o dodatkowej, szczególnej motywacji na ten mecz. Patryk Zatówka spędził dwa poprzednie sezony w zespole z Jarosławia. Świętował tam wielkie sukcesy, ale przed aktualnymi rozgrywkami umowa nie została przedłużona i tak trafił do nas. Ten mecz będzie dla niego szczególny, na pewno będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony w rywalizacji ze swoim byłym klubem – tłumaczy Anchim.
– Zdajemy sobie sprawę z tego w jakim składzie gramy. Nie ma z nami wzmocnień zza granicy. Musimy sobie z tym radzić, a do tej pory wychodzi nam to całkiem nieźle, bo kilka niespodzianek już sprawiliśmy. Każdy punkt będzie sukcesem. Walczymy cały czas o pierwszą siódemkę. Z moich obliczeń wynika, że trzeba będzie mieć niewiele ponad dwadzieścia punktów, żeby się w niej znaleźć. Pierwsza siódemka od razu ma zagwarantowane miejsce w play-offach. Ostatnie miejsce przypadnie najlepszemu zespołowi z dolnej połowy tabeli. Na pewno nie jest nam lekko z uwagi na dostępną kadrę, ale sukces zawsze rodzi się w bólach i mam nadzieję, że tak będzie w naszej sytuacji – kończy Piotr Anchim.
Początek meczu z Sokołowem Jarosław w najbliższy piątek 15 października o godzinie 18:00. Mecz tradycyjnie zostanie rozegrany w Zespole Szkół Rolniczych w Białymstoku. Serdecznie zapraszamy!